Odnotowuję tutaj swoje jazdy na rowerze

Robert jeździ...

Miłe złego początki...

  • DST 40.93km
  • Czas 01:46
  • VAVG 23.17km/h
  • VMAX 47.50km/h
  • Sprzęt Kross Level A4
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 21 kwietnia 2012 | dodano: 22.04.2012

Wydawało się, że dziś nici z roweru. Mieliśmy iść trochę pokręcic z Ina do południa, lecz pogoda nas skutecznie powstrzymała.
Wieczorem, kiedy Ina się szykowała do pracy wypogodziło się i jazda nabrała realnego wymiaru. Szybka decyzja, ubranie się i myk...
Dość ciepło, prawie bezwietrznie - słowem bomba ;)

W drodze powrotnej, już po zachodzie słońca (uwiecznionym oczywiście), jadę zadowolony, pewnie z uśmiechniętą gębą, myślami już przy izo-browarku, do domu jakieś 7-8km... W Pawłowicach dosłownie tuż przede mną wyjeżdża z parkingu jakiś merc z dwoma łosiami w środku. Daje po hamulcach i zatrzymuję sie centymetry od nich. Patrzę do środka - siedzą dwa półgłówki z wielkimi kebabami w ręku. Kierowca się miota, nie ma jak wrzucić biegu i jednocześnie kręcić kierą z żarciem w drugiej łapie. Zaproponowałem, żeby jeszcze do drugiej komórę sobie wziął. Po wymianie "uprzejmości" i "międzynarodowym znaku pokoju" z mojej strony ruszam dalej.
Po 3-4km przed rowerem przebiega mi kocur, tak czarny ;(
Jakoś nie jestem zbyt przesądny, ale mimowolnie rzuciłem pod nosem "Jeszcze mi ciebie k... brakowało".
Już jestem w ogródku, już witam się z gąską... i słyszę głośne syk! Powietrze schodzi gwałtownie. Oglądam oponę i widzę prawie centymetrowe rozcięcie ;( Nie przytoczę tu słów, którymi określiłem ta sytuację. Dętka juz wymieniona, po napompowaniu widzę, że się opona rozchodzi w miejscu rozcięcia. Spróbuję pokleić, ale myślę, że rozsądniejsze będzie myślenie o nowej ;(

Przez las... © robd


Trudno sobie samemu zrobić lustrzanką ;) © robd


Kfiatki ;) © robd


Zachód nietypowy, doświetlony lampą © robd


Inny zachodzik... © robd




Kategoria (25-50km) M


komentarze
angelino
| 22:40 sobota, 5 maja 2012 | linkuj krótki i treściwie, bywa, oj bywa. Robb, super zdjęcia!
krzara
| 16:04 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj Wszystko dobre co się dobrze kończy. Ważne, że nie odpuściłeś wyjazdu.
shem
| 15:33 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj Jak by to powiedział osioł ze shreka, zachód jak w mordę strzelił :-)
DaDasik
| 11:04 wtorek, 24 kwietnia 2012 | linkuj Ja miałem teraz kilka lat pechowych... Ale wszystko wskazuje na to, że teraz los się do mnie odwraca :)
Przepiękne zachody
Kajman
| 10:23 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj Jak jest czarny kot to trzeba uważać:(
niradhara
| 04:56 poniedziałek, 23 kwietnia 2012 | linkuj Pech mija, a cudowne zdjęcie doświetlonego lampą zachodu zostaje :-)
czecho
| 20:12 niedziela, 22 kwietnia 2012 | linkuj Trochę pechowy ten wyjazd, ale i sporo pięknych przeżyć. Radość z jazdy, piękny zachód słońca więc bilans jest na plus. Kiedyś też tak rozciąłem oponę, zakleiłem od środka zwykłą łatką na kleju i przejechałem na niej jeszcze kilkadziesiąt kilometrów, ale taki niepokój był, że w każdej chwili mogę przebić dętkę. Na drugi dzień kupiłem nową oponę i nie musiałem się już martwić.Teraz mam kupione specjalne łatki do opon ale jeszcze ich nie użyłem.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa tobse
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]