Odnotowuję tutaj swoje jazdy na rowerze

Robert jeździ...

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2019

Dystans całkowity:1566.44 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:24:43
Średnia prędkość:21.73 km/h
Liczba aktywności:28
Średnio na aktywność:55.94 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Wakacje 2019 - Day 16 Ischitella Lido - Borgo Hermada

  • DST 108.43km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 31 lipca 2019 | dodano: 11.08.2019

Zgodnie z postanowieniem z samego rana wyruszamy pokrzepieni kawą i jakimś śniadankiem.
W pewnym momencie zatrzymujemy się, sprawdzam coś na telefonie i znowu słyszę język polski. Zatrzymał sie przy nas jakiś koleś z Polski, który tam mieszka i pracuje. Poradził nam, żebyśmy nie stawali w takich odludnych miejscach, bo okolica tu niezbyt bezpieczna.
Ruszamy pospiesznie zgodnie z sugestią. Jeszcze chwilę z nim rozmawiam w czasie jazdy i rozstajemy się, dziękując mu za dobre rady. Rozmowa z nim dała nam do myślenia, że ponad 40km robimy "od szlagu".
Zaraz potem widać widoczna zmianę już w samym wyglądzie okolicy i wszystko wraca do normy. Przed nami piękna Formia i Gaetta z widowiskową plażą Serappo.
Przed Terraciną pokonujemy najdłuższy w tej wyprawie (i zarazem w życiu na rowerze) tunel długości 2600 m, choć bez huku wentylatorów i jakiegoś wielkiego ruchu samochodów - robi wrażenie.
Nocleg znajdujemy w Borgo Hermada, w agroturystyce, gdzie znają tylko włoski i coś tam francuskiego ;) Do tego nie wiedziec czemu wzbraniają sie przed translatorem. Mimo to dogadujemy sie bez problemu. Smaczku dodaje fakt, że są tak piękne koty - 10 kotów (!). Kąpiel, spacer po zakupy, kolacja i spać.



Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami

Wakacje 2019 - Day 15 Pompei - Ischitella Lido

  • DST 72.37km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 30 lipca 2019 | dodano: 11.08.2019

Ruszamy dziś w dalszą drogę. Standardowo, wczesna pobudka, śniadanie,pakowanie i przed ósmą już na rowerach.
Większość trasy dość ruchliwymi ulicami. Przebijanie się przez miejski zgiełk.
Najpierw Pompeje, potem Tone dle Greco, wreszcie Neapol. Dopiero za Neapolem robi się luźniej i jedzie się zaraz przyjemniej. Oglądamy w Neapolu Castel Nuovo, Plac Plebiscytowy podobny do Placu w Watykanie, Fontannę Gigant, przedzieramy się przez tunel i obok Stadionu San Paolo opuszczamy miasto.
Potem ładny kawałek - wybrzeże Pozzuoli.
Pora szukać noclegu, znajdujemy w Ischitella Lido. Dojeżdżamy na miejsce, trochę zmęczeni a raczej znużeni dopołudniowym zgiełkiem . Tam dość miła sytuacja, zostajemy powitani w rodzimym języku. Okazuje się iż żoną jednego z właścicieli hotelu jest Polka ;)
Kąpiel i spacer nad morze, odsapnąć. Spacer się udaje, ale widzimy, że okolica troche nieciekawa. Wszędzie brud, śmieci. Sporo ciemnoskórych, raczej nie rdzennych mieszkańców.
Wracamy do hotelu i postanawiamy rano jak najprędzej się wynieść.



Kategoria (50-75km) L, Z sakwami

Wakacje 2019 - Day 14 Wezuwiusz Sorrento

  • DST 0.10km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 29 lipca 2019 | dodano: 11.08.2019

Wpis z dzisiejszego dnia nie powinien się tu znaleźć - brak kilometrów rowerowych - ale spowodowałby przerwę w relacji.
Dzisiaj wybraliśmy się autobusem miejskim(!) na Wezuwiusza. Jazda autobusem, to niezłe przeżycie ;) Taka trochę kolejka górska wliczona w cene biletu. Docieramy na wyskość ok.1000 m. Stamtąd spacer na szczyt. Miejsce niesamowite, coś o czym lata temu uczyliśmy się w szkole na historii, teraz stąpamy po nim. Pogoda nie do końca z nami współpracuje, większość spaceru odbywa się w chmurze. Raz po raz rozwiewa się , co pozwala wykonać parę zdjęć. Niestety nie bardzo widać miasta u jego podnóża- Neapol, Pompeje, Torre dle Greco. Zjazd autobusem w dół, to kolejna część atrakcji, polecamy ;)
Wysiadamy z autobusu i kierujemy się na dworzec, by pociągiem pojechać do Sorrento. Jakże to inny pociag niż te, którymi jechaliśmy wczoraj. Kolejka podmiejska, wymalowana grafitti, zatłoczona, nie wspominając o klimie. Za to predkości, jakie rozwija, przyprawiają o dreszcze.
Sorrento - pierwsze nasze skojarzenie - kurort dla bogaczy. Przepych, sporo turystów, ceny z kosmosu. Zwiedzamy, zachwycamy się co rusz widokami z tarasów. Jako, że region słynie z upraw cytryn, które są dosłownie wszędzie -na straganach, na porcelanie, na ubraniach itp.- równiez i my zaopatrujemy sie w wyrób z cytryn,Limoncello di Sorrento.
Degustacja w pokoju.



Wakacje 2019 - Day 13 Taranto - Pompei

  • DST 12.71km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 lipca 2019 | dodano: 11.08.2019

Z wielkim bólem serca zmuszeni jesteśmy zmienić naszą, wcześniej zaplanowana trasę.
Jednak panujące upały, jak i profil trasy wiążą się ze sporym wysiłkiem. Chciało by się, ale rozsądek podpowiada, żeby odpuścić. Żal jest tym większy, że dotyczy najbardziej malowniczego odcinka naszej podróży - wybrzeża Amalfi. Trudno - może kiedyś...
Wsiadamy do pociągu i jedziemy, zamiast początkowo do Salerno, do Pompei.
Hmm... jada pociągiem to też niezła przygoda. Po pierwsze dostać się na właściwy peron z rowerami wyładowanymi sakwami nie jest łatwa. Brak windy i podjazdów wymusza znoszenie i wnoszenie rowerów schodami :(
Za to w pociągu już kultura. Umieszczamy rowery w stojakach, sakwy zaberamy ze sobą i śmigamy. Czysto, wygodnie, klimatyzacja.
Widzimy za oknem padający co chwile deszcz, dosiada się kilku rowerzystów, zaskoczonych pogodą. Po przesiadce (!), docieramy do Pompei.
Kilka kilometrów od dworca jest nasza baza wypadowa na Wezuwiusza i Sorrento. Zostajemy tam 2 noce.


Kategoria (0-25km) S, Z sakwami

Wakacje 2019 - Day 12 Bari - Taranto

  • DST 125.10km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 27 lipca 2019 | dodano: 11.08.2019

Po nocnym rejsie, przybijamy rano do Bari.
Troche czasu zabiera nam zejście z pokładu i wyjazd z samego portu. Od razu kierujemy się do Starego Miasta i po chwili delektujemy się kawą w jednej z caffeterii. Pokrzepieni kawą ruszamy znaną nam już z zeszłego roku drogą w kierunku Polignano. Spotykamy młodego Włocha, który jedzie z Bolonii na południe Włoch, potem promem do Albanii czyli w kierunku odwrotnym do nas. Chwila pogaduchy i jedziemy, co raz my wyprzedzamy jego, po chwili on nas.
Trochę radość jazdy odbiera dość silny wiatr, który nie pomaga. Docieramy do Polignano, kilka fotek, mały posiłek i ruszamy w stronę Monopoli.Stamtąd kierujemy się w stronę gór. Zaczynamy mozolne wspinanie się do miejscowości Alberobello. Okropny upał i nachylenie drogi wysysa nam wszystkie płyny, jakie mamy ze sobą. Na odcinku ponad 20km nie napotykamy żadnego sklepiku, restauracji, nic. Zmuszeni jesteśmy prosić o wodę mieszkańców. Pierwszy raz nam się zdarza taka sytuacja.
Docieramy do Alberobello, tam się nawadniamy, posilamy i zwiedzamy charakterystyczne Trulli wpisane na listę UNESCO.
Stamtąd ruszamy w stronę Taranto. Druga się dłuży, nieco się przeliczyliśmy. Według profilu trasy miał być długi zjazd, w rzeczywistości sprawa wygląda inaczej. Zmęczeni docieramy wieczorem do Taranto. Kapiel i spać. To był długi dzień...



Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami

Wakacje 2019 - Day 11 Durres

  • DST 15.85km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 lipca 2019 | dodano: 10.08.2019

Dziś szwędamy się po Durres.
Wieczorem mamy prom do Bari.
Musimy jakoś spędzić wolny czas.




Kategoria (0-25km) S, Z sakwami

Wakacje 2019 - Day 10 Tirana - Durres

  • DST 43.87km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 25 lipca 2019 | dodano: 10.08.2019

Dzisiejszy dzień traktujemy, jako formę relaksu. do przejechania ok.40km.
Ruszamy troche później, niż zwykle.
Zatrzymujemy się jeszcze na dłuższą chwilę na Placu Skanderbeg Square, podziwiamy jeszcze raz mozaikę na Muzeum Historii , pomnik dzielnego Albańczyka, meczet Ethem Beja. I tyle.
Zresztą spotkana przez nas Polka, mieszkajaca w Tiranie sam stwierdza, że nic więcej nie ma tu do zobaczenia. Rozstajemy sie i ruszamy niespiesznie w kierunku Durres.
Po dotarciu do miejsca noclegu, kąpiel i spacer po mieście.




Kategoria (25-50km) M, Z sakwami

Wakacje 2019 - Day 9 Lezhe - Tirana

  • DST 75.65km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 24 lipca 2019 | dodano: 10.08.2019

Jedziemy zmienioną trasą, przez wioski, unikając ruchliwych i nie do końca bezpiecznych głównych dróg.
Albani byliśmy bardzo ciekawi. A to, że bieda, że niebezpiecznie, że bezpańskie/niebezpieczne psy biegające stadami itp.
Powiem tak - byliśmy, zobaczyliśmy i mamy swoje zdanie.
Od samego wjazdu do Albani spotykamy się z wyrazami sympatii, wszyscy nas pozdrawiają, dzieciaki na wsiach przybijaja "piątki". Każdy, z kim zamieniamy kilka słów (nieprawda, że ciężko się dogadać, sporo ludzi zna angielski), dopytują skad jesteśmy, dokąd jedziemy, czy podoba nam się Albania. Są życzliwi, pomagaja, jak tylko mogą i widać, że mają z tego radość. To miłe.
Cóż-państwo dość charakterystyczne ;) mijamy masę myjni samochodowych, warsztatów samochodowych, sklepów z częściami, olejami. Wydaje mam się, że łatwiej kupić olej do samochodu niż wodę mineralną ;)
Psów mało, wygłodzone, wymęczone pogodą. Raczej patrzące z nadzieją na zjedzenie czegokolwiek, niż z agresją.
Podobnie, jak we wcześniej przejeżdżanych krajach posilamy się lokalnymi smakołykami (na to postawiliśmy), także tu ciśniemy byrki/burki.
W końcu zaczynamy widzieć rowerzystów ;). Sporo lokalsów używa tego sprzętu do przemieszczania się.




Kategoria (75-100km) XL, Z sakwami

Wakacje 2019 - Day 8 Bar - Lezhe

  • DST 116.87km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 23 lipca 2019 | dodano: 10.08.2019

Dzień zaczyna się niewinnie.
Wyjeżdżamy rano, jeszcze fajna temperatura, ale zaraz jesteśmy wyeksponowani na słońce i robi się gorąco. Temperaturę podnosi też ostry kilkukilometrowy podjazd, jaki pokonujemy, by znaleźć się ponad 260m npm. Dało trochę popalić.
Za to później droga świetnie wije się grzbietami wśród wiosek, pól uprawnych. Słowem spokojnie i cicho, mały ruch. Głośniej robi się jak pozdrawiają nas mijający ludzie, klaksony, okrzyki ;)
W sklepiku tuż przed granicą kupujemy wodę i lody.
Zjazd w dół, docieramy do granicy z Albanią.
W pierwszym napotkanym sklepie kupujemy kartę sim (12,5E), sprzedawca pomaga skonfigurować telefon przy dopingu kilu miejscowych:). Zaczyna się płaska droga... Docieramy do Shkodry, jedziemy choć trochę zobaczyć jezioro. Potem do Lezhe, robimy zakupy i dojeżdżamy na przedmieścia do dość oryginalnego miejsca, gdzie mamy nocleg.
Zrzucamy sakwy i jedziemy jeszcze nad morze, wykąpać się i zobaczyć zachód słońca.

Półeczka przy łóżku :)



Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami

Wakacje 2019 - Day 7 Kotor - Bar

  • DST 63.10km
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Poniedziałek, 22 lipca 2019 | dodano: 09.08.2019

Zaraz po wyjeździe z Kotoru jedziemy tunelem o długości 1600m.
Robi wrażenie. Choć nie najdłuższy w czasie naszej wyprawy, ale huczące wentylatory, odgłos przejeżdżających samochodów, smród spalin skumulowane razem robią swoje. Wreszcie przysłowiowe światełko na końcu i... ulga.
Wracamy do upału i pięknych widoków. Mimo, że do Budvy jesteśmy zdala od wybrzeża.
Parę kilometrów za Budvą zmuszony jechać zanieczyszczonym poboczem łapie gumę, jedyną na tej trasie :) Po kwadransie jedziemy dalej.
W nagrodę widzimy sławną wyspę Sveti Stefan.
Na ostudzenie emocji dwa mocne podjazdy i lądujemy w Barze, gdzie zabukowaliśmy nocleg. Fajne miejsce, gdzie sprawdzamy jak dogadują się Czarnogórzanka, Niemcy, i Polacy - mieszanka językowa imponująca :) ale efektywna;).




Kategoria (50-75km) L, Z sakwami