Lipiec, 2011
Dystans całkowity: | 468.90 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 20:49 |
Średnia prędkość: | 22.53 km/h |
Maksymalna prędkość: | 55.00 km/h |
Liczba aktywności: | 10 |
Średnio na aktywność: | 46.89 km i 2h 04m |
Więcej statystyk |
Po okolicy... i jubileusz ;)
-
DST
35.78km
-
Czas
01:30
-
VAVG
23.85km/h
-
VMAX
43.20km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Mały jubileusz. Stuknęło 15000km na BS.
Pozdrawiam wszystkich tu zaglądających i nie tylko.
Pogoda dziś tradycyjnie do dupy.
Mimo to postanowiłem ruszyć cokolwiek, zwłaszcza mając przed oczyma jutrzejsze prognozy ;(
Już mam doś tego LIPCOPADA!!!, dobrze że się kończy.Przez okulary wyglądało jeszcze jakoś... gorzej bez
© robdNie ma słońca, to nie ma kolorów - taki mój protest :)
© robd
Kategoria (25-50km) M
Wreszcie...
-
DST
39.78km
-
Czas
01:39
-
VAVG
24.11km/h
-
VMAX
40.90km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie po kilku(nastu) dniach udało mi się wybrać na rower.
Udało się w końcu, że zrobiła się jakaś większa przerwa w opadach, choć szału nie było.
W drodze powrotnej troszkę kropli przyjąłem ;)
Już lepiej nic nie będę pisał na temat pogody, bo mogę zniszczyc klawiaturę...Sielsko...
© robdZabawa GO
© robdNa torze ćwiczą następcy Kubicy...
© robdPotem już tylko gorzej...
© robd"Mroczny" spichlerz
© robd
Kategoria (25-50km) M
Serwis i test
-
DST
12.20km
-
Czas
00:32
-
VAVG
22.88km/h
-
VMAX
55.00km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wreszcie... dotarły łańcuchy, ostatnie z zamówionych części.
Po obiedzie do piwnicy na serwis roweru.
Wymiana kasety, blatu, łańcucha i haka poszła szybko i pozostało tylko wypróbować...
No, niestety aura przygotowała nie lada niespodziankę - pokaz błyskawic, gradu i ulewy ;(Czas już był najwyższy...
© robdNowa kaseta...
© robdJeszcze "przyciąć" łańcuch na odpowiednią długość i można by ruszać...
© robd..gdyby nie nawałnica, która postanowiła przejść nad miastem
© robd
Gdy się już uspokoiło i troszkę podeschło wyruszyłem na próbę.
Nie usiedziałbym, bez sprawdzenia, jak teraz będzie pracować.
Miodzio! Jeszcze tylko drobna regulacja i OK.Nowy napęd zaczerpnął świeżego powietrza...
© robdNasze "czarne góry" ;)
© robdPod wieczór niebo wyglądało ładnie... zobaczymy co jutro przyniesie?
© robd
Kategoria (0-25km) S
Dwie zapory
-
DST
70.43km
-
Czas
03:06
-
VAVG
22.72km/h
-
VMAX
46.00km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wpadłem na pomysł, by pojechać nad jezioro Goczałkowickie.
Jak sie nie mylę, jeszcze tam w tym roku nie byłem.
Upał masakryczny, troche wiało, ale to chyba dobrze.
Bez wiatru dłuższa jazda byłaby niemożliwa.Była droga szutrowa przez las...
© robd... była też asfaltowa
© robdZbocze zapory porośnięte kwieciem
© robdNa zaporze
© robdChyba tylko oni cieszyli się z wiatru...
© robdOkulary - artystycznie ;)
© robd
Drogę powrotną poprowadziłem druga zaporą, na Zbiorniku Łąka, też po to by moc dać taki tytuł wpisu ;)Zapora na zbiorniku Łąka
© robdStaw...
© robdBlisko domu zwinęli mi asfalt...
© robd...i zakazali jechać dalej ;(
© robd
Kategoria (50-75km) L
Troszkę Czech...
-
DST
39.59km
-
Czas
01:47
-
VAVG
22.20km/h
-
VMAX
44.20km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj pogoda do jazdy niby fajna. Jednak dopiero na otwartej przestrzeni dawał popalić wiatr, który skutecznie odbierał ochotę na jakąś dalszą jazdę. Postanowiłem pojechać przez Czechy do Zebrzydowic, a potem zobaczyc co dalej.
Okazało się, że z Zebrzydowic skierowałem się już do domu, nie chciało mi się już walczyć z wiaterkiem.Na ścieżce rowerowej po stronie czeskiej
© robdBilans płynów ustrojowych...
© robdJakiś staw...
© robdDrewniany kościół w Dolnich Marklovicach (CZ)
© robdPrzez las....
© robd
Ostania fotka zrobiona w warunkach ekstremalnych prawie. Podjechałem, wyciągam aparat i cykam. Widzę kątem oka jak z budki nieopodal wychodzi jakiś gostek w jasnoniebieskiej koszuli i czarnych spodniach, z pasem skórzanym z zatkanym w nim gazie. Całkiem głupi to nie jestem, i pomimo rozchełstanej koszuli i braku jakiejkolwiek czapki czy bluzy, pojmuję, że to jakiś cieć/ochroniarz/pilnowacz. Po dynamicznym kroku i gestykulacji z daleka widzę, że będzie jazda. Docykałem foty, chowam aparat a gośc wali mi tekst, składający się z nie tylko salonowych zwrotów, żebym spadał. Proszę (jeszcze grzecznie) by się uspokoił i grzeczniej ze mną rozmawiał. Próbuje wytłumaczyć, że od jakiegos czasu (jak sie nie mylę 2005) nie obowiązuje już zakaz fotografowania w formie takiej , jak obowiązywał za czasów młodości jegomościa. Facet dalej swoje i proporcje słówek salonowych w stosunku do rynsztokowych znacznie maleją... Dość! Pytam, co ty za kowboy jestes? gdzie masz jakieś onakowanie, że ważny tu jesteś? W jaki sposób zwracasz mi uwagę, że robię coś co wg ciebie nie jest OK. Proponuję, że pódziemy do jego budy i on zadzwoni po policję, a ja po jego przełożonego. Przy budce rzuca jeszcze żebym juz odjechał, wchodzi do budki i zamyka się od środka i nie ma zamiaru wyjść dyskutować dalej. Olałem go i do domku... W trakcie jazdy rozmyślałem trochę, że są ochroniarze i "ochroniarze". Pierwsi, z całym dla nich szacunkiem, wykonują swą robotę najlepiej, jak tylko potrafią, natomiast ci drudzy pracują chyba tylko po to by podnieść swoje ego. Mundur, czarne okulary, słuchawka w uchu i łapska szeroko, jak od noszenia telewizorów.
Poniżej fotka obiektu, którego tak pilnie strzegł...Największa inwestycja w polskim górnictwie od 20 lat
© robd
Kategoria (25-50km) M
Nad Gichtę...
-
DST
63.90km
-
Czas
02:55
-
VAVG
21.91km/h
-
VMAX
46.20km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś pogoda znacznie lepsza niż wczoraj.
W zwiazku z tym wybrałem się w jedną z ulubionych trasek, nad staw Gichtę, lekko zmodernizowaną ze względu dojazd po Ine.
Najpierw testowałem nawierzchnię (miodzio!) drogi technicznej przy A1.Droga techniczna przy autostradzie
© robd
Przejazd przez lotnisko i kwadrans obserwacji szybowców.Szybowce startowały...
© robd... i lądowały
© robd
Potem przez las na Gichtę...Droga przez las...
© robd... i nad stawem
© robdBela słomy w zachodzącym słonku
© robd
Kategoria (25-50km) M
Po okolicy...
-
DST
23.85km
-
Czas
01:07
-
VAVG
21.36km/h
-
VMAX
40.30km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś postanowiłem dać jeszcze napędowi szansę się wykazać.
Założyłem najkrótszy (najmniej wyciągnięty łańcuch) i udałem się na testy.
Poprawa o jakieś 8,259 %. Werdykt zapadł. Części zamówione.
Potem po Inę. Jazda przypominała zabawę z deszczem w kotka i myszkę :)
Jechałem i obserwowałem prze lewe ramię burzę, nie tak daleko ode mnie. Udało się.
Potem wjechałem na teren, gdzie jakiś czas wcześniej popadało. I znowu się udało ;)To nie jest wg. mnie pogoda rowerowa
© robdNa skraju lasu...
© robdDroga w las....
© robdDeszcz był tu przede mną...
© robd
Kategoria (0-25km) S
Po okolicy...
-
DST
58.66km
-
Czas
02:33
-
VAVG
23.00km/h
-
VMAX
43.10km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Do południa, póki jeszcze Ina spała po pracy, wyskoczyłem na wycieczkę.
Dzisiejsza jazda upewniła mnie w przekonaniu, że napęd dożywa swego żywota ;(
No cóż, prawie 15000km, jazda "na dwa łańcuchy", różne nawierzchnie no i moje ...kilkadziesiąt kilo dały mu nieźle popalić ;)
Pora sie rozejrzeć za czymś nowym, choc myślałem że do zimy dociągnie.
Dzisiejsze foty ukazują tylko drogi, którymi jechałem.Dziś wszystkie fotki przedstawiają drogi po których jechałem...
© robd...skrajem lasu
© robd...było asfalcikiem...
© robd... no i tak...
© robd
Kategoria (50-75km) L
Po okolicy...
-
DST
62.97km
-
Czas
02:42
-
VAVG
23.32km/h
-
VMAX
45.10km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Udało mi się wyskoczyć pod wieczór.
Najpierw do kumpla po płytę, trochę posiedziałem i potem zaczęło brakować czasu ;)
Ogólnie nie najlepiej mi się jechało, przerzutki nie chciały mnie słuchać, brakowało prądu w nodze, wiało...
Potem już było znacznie lepiej, końcówka dość mocna (za względu na porę).
W czasie wyjazdu stwierdziłem, ...że napęd pomału się kończy ;( Ledwo zdążyłem na zachód...
© robd...bo wcześniej za długo oglądałem balon
© robdŁabędzie na tle zachodu
© robd
Kategoria (50-75km) L
Po okolicy...
-
DST
61.74km
-
Czas
02:58
-
VAVG
20.81km/h
-
VMAX
42.50km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś wreszcie zza chmur wyszło słońce oznajmiając koniec pory deszczowej (mam nadzieję).
Po raz pierwszy od powrotu znad morza udało mi się ruszyć.
Wyrwałem jak pies spuszczony z łańcucha, zresztą co się dziwić, chyba każdy ma takie samo uczucie po dłuższym czasie bez jazdy.
Zapędy moje już po chwili troszkę powstrzymał jakiś stalowy potwór, który stanął mi na drodze. Tzn. poruszał się, ale za to w tempie żółwim.No, nie wyprzedzisz dziada...
© robd
Jazda po okolicy i na koniec po Inę do pracy.The motylek
© robdKfiat wodny ;)
© robdStrażnik stawu
© robdSielsko...
© robd... i w drugą stronę.
© robd
Kategoria (50-75km) L