MuNK (part 2)
-
DST
32.73km
-
Czas
02:08
-
VAVG
15.34km/h
-
Sprzęt Kross Level A4
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kurczę, ostatnio ciągle mi brakuje czasu.
Nie skrócili czasem doby ? Bo nie ogladałem ostatnio wiadomości.
Zapowiadana druga częśc relacji z Mityngu u Niezależnych Kajmanów.
Pobudka rano, zgodnie z nocnymi ustaleniami. Wydawało mi się, że spałem tylko kwadrans ;)
Wychodzę z namiotu, patrzę i oczom nie wierzę... Bikestatowicze siedzą w kręgu, jak przy ognisku i dyskutują.
Wygladało jakby się w ogóle nie kładli spać, jednak zaprzeczają, wstali wcześniej. Uff...
Na śniadanie mały basen wspaniałego twarożku ze szczypiorkiem i rzodkiewką. Poranna kawka, przebieranie i gotowi na nowe wyzwania.
Pierwszym etapem była zapora w Porąbce, ponieważ wczoraj się spieszyliśmy i nie było fotek.
Dzis nadrabiamy.Widok z zapory w Porąbce na Jezioro Międzybrodzkie
© robd
Kolejny etap, to najbardziej chyba znane współczesne ruiny - Kozubnik, a właściwie to co po nim zostało.Ela przywiodła nas do Kozubnika...
© robd
Piotr przedstawia nam część jego historii, słuchamy z ciekawością....a Piotr opowiedział jego historię.
© robdJeden z budynków Kozubnika
© robd
Zjazd w dół i przemieszczamy się w kierunku Wielkiej Puszczy.
Ech... kolejne miejsce, które urzeka nas swym pięknem. Ekipa BS przecina Wielką Puszczę
© robd
Jedziemy, rozmawiamy, podziwiamy, focimy aż do miejsca odpoczynku przed kolejnym wyzwaniem.
Przełęcz Beskidek.
Może nie brzmi strasznie, ale na żywo robi potężne wrażenie. Wdrapaliśmy się na podobno jeden z najtrudniejszych podjazdów w okolicy. Krzyśkowi było jednak mało i ostatni, najbardziej stromy odcinek pokonał... 4 razy (!). Szacun.Czekamy na przełęczy na Krzyśka...
© robd...który wjeżdża ostatni, stromy odcinek....czwarty raz z rzędu!!!
© robd
Ostry i szybki zjazd w dół, obieramy kierunek na kaskade Rzyczanki. Rzyczanka...
© robdPrzemek postanowił schłodzić opony
© robd
Oglądaliśmy wielokrotnie to miejsce na fotach Eli i Piotra. Jednak na żywo, to jest to! Z otwartymi ustami podziwiamy to dzieło natury.Docieramy do sławnej już Kaskady Rzyczanki
© robdWidoki powalające
© robdNic dziwnego, że wszyscy uwieczniają
© robdNiektórzy pozują do słitfoci ;)
© robdStąd się rozpędzę i tam wyląduję, a Ty Elu mnie filmuj tylko nie faluj ;)
© robdPrzemek foci
© robdEch... pięknie tam
© robdWypoczywamy. Niebo jeszcze ładne...
© robd
W oddali słychać pierwsze odgłosy nadchodzącej burzy. Z początku nie wygląda groźnie, jednak z minuty na minutę pogoda dramatycznie pogarsza się.Parę minut później już mniej fajne...
© robdPogoda załamuję się w parę minut
© robd
Dopada nas potężna burza. Udaje się nam dostać 6-osobową grupą pod wiatę przystanku autobusowego, gdzie spędzamy ... około dwie godziny ulewy, grzmotów, gradobicia, znów ulewy, znów gradobicia i tak w kółko. Pozostała część grupy jest jak się później okazuje kilkadziesiąt metrów od nas.
Sytuację pogarsza fakt utraty sygnału wszystkich sieci gsm. Jednak Piotrowi udaje się w końcu zdzwonić z Marcinem, który rusza w odsieczą. Przyjeżdża samochodem i zabiera nas z rowerami, abyśmy mogli zdążyć do domu, ponieważ Ilona ma zobowiązania wobec swego pracodawcy (dyżur od 19). W drodze pomagamy zlokalizować Iwonę. Docieramy do domu na czas, przemoczeni ale zadowoleni.
Potem w wieczornej rozmowie z Piotrem ze zgrozą dowiaduję się o wydarzeniach, jakie miały miejsce już po naszym odjeździe. Elu i Andrzeju życzymy szybkiego powrotu do formy!
W tym miejscu chciałbym podziękowac wszystkim, którzy tam byli, których udało się poznać i świetnie spędzic czas. Wróciliśmy do domu naładowani pozytywną energią, która pewnie wystarczy nam na jakis czas.
Szczególne podziekowania należą się Eli i Piotrowi za zaangażowanie w zorganizowanie takiego przedsięwzięcia.
WIELKIE DZIĘKI.
Kategoria (25-50km) M
komentarze
Pozdrawiam.
Nie ma to jak świetna ekipa:)