Z sakwami
Dystans całkowity: | 4715.65 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 209:32 |
Średnia prędkość: | 16.93 km/h |
Liczba aktywności: | 56 |
Średnio na aktywność: | 84.21 km i 5h 30m |
Więcej statystyk |
ITALIA 2018 - Dzień 8
-
DST
105.45km
-
Czas
05:57
-
VAVG
17.72km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
To już zasadniczo ostatni z planowanych etapów podróży. Dzisiejszy cel - BARI. Na koniec dane nam jest widziec kilka pięknych miasteczek oraz wspaniałe krajobrazy.
Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami
ITALIA 2018 - Dzień 7
-
DST
121.20km
-
Czas
06:00
-
VAVG
20.20km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj odjeżdżamy od morza, musimy ominąć półwysep Gargano. Szkoda, bo widoki pewnie fajne, ale ze względu na brak czasu oraz ciężar rowerów odpuszczamy. Rano jeszcze wpis do księgi gości i w drogę. Pola, pola, pola, winnice, winnice, gaje oliwne. Trafiamy do jakiejś dziury, jeden czynny hotel, jeden, wyprzedający się "sklep", jeden zapyziały bar.
Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami
ITALIA 2018 - Dzień 6
-
DST
108.65km
-
Czas
05:59
-
VAVG
18.16km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szósty dzień naszej wyprawy. Ruszamy tradycyjnie rano i po kilku kilometrach mijamy Pescarę. Tam spodobała się nam kładka pieszo-rowerowa. Dalej łapię jedyną i ostatnią jak się okazuje gumę. Znowu plażing, szukanie noclegu. Potem dojazd na kwaterę, jak się okazuje, chyba najfajniejsza na naszej trasie i dodatkowo, chyba w najbardziej klimatycznej miejscowości Termoli.
Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami
ITALIA 2018 - Dzień 5
-
DST
102.55km
-
Czas
05:27
-
VAVG
18.82km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela. Wyjeżdżamy jak zwykle rano. Ulice puste, dużo mniejszy ruch niż w tygodniu, choć rowerzystów więcej ;).
Po drodze zatrzymujemy się w uroczym miejscu na plażing.
Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami
ITALIA 2018 - Dzień 4
-
DST
94.88km
-
Czas
05:01
-
VAVG
18.91km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
Tradycyjnie, pobudka przed wschodem słońca (dzisiaj mieliśmy okazję podziwiać z balkonu), śniadanie, pakowanie i w drogę...
Szybko docieramy do Ancony, wjeżdżamy by zobaczyc port. Po wyjeździe niespodzianka - miało być płasko, a nie było ;)
Kilka kilometrów by wyjechać z Ancony dają nam trochę popalić. Stosunkowo krótkie, ale strome podjazdy z obciążonymi rowerami, to słabe połączenie. Za to znajdujemy, chyba najfajniejsza miejscówę. Przystanek autobusowy "doposażony" w różne siedziska.
Potem, jeszcze dwugodzinne plażowanie, rezerwacja noclegu i pod wieczór docieramy do klimatycznego apartamentu.
Kategoria (75-100km) XL, Z sakwami
ITALIA 2018 - Dzień 3
-
DST
85.59km
-
Czas
05:19
-
VAVG
16.10km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny dzień już schematyczny: pobudka , śniadanie, pakowanie się i w drogę.
Jedziemy wzdłuż wybrzeża. Ma to swoje plusy - widoki, jak i minusy - piesi, "rowerzyści" i inni spowalniacze.
Mijamy Rimini - wielki kombinat turystyczny z perełkami- ponad 2000-letni most Tyberiusza oraz bajkową dzielnicę San Giuliano.
Docieramy do Marotty, miejsca naszego noclegu. Po "ogarnięciu się" tradycyjnie dłuuugi spacer.
Kategoria (75-100km) XL, Z sakwami
ITALIA 2018 - Dzień 2
-
DST
106.55km
-
Czas
05:50
-
VAVG
18.27km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
Drugi dzień naszej wyprawy po Włoszech miał jeden cel spróbować dotrzeć nad morze. Droga dość ciekawa ;) około 70 kilometrowy odcinek prawie prosty nie licząc kilku rond. W zasadzie na plus można zapisać tylko piękne stare miasto w Imola, tam, gdzie jest słynny tor wyścigowy. Nad morze docieramy w miejscowości Cervia i już wzdłuż wybrzeża dojeżdżamy do naszej miejscówki w Cesenatico. Tradycyjnie po ulokowaniu się długi spacer.
Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami
ITALIA 2018 - Dzień 1
-
DST
13.40km
-
Czas
01:28
-
VAVG
9.14km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nasza marcowa wyprawa po Hiszpanii tak bardzo sie nam spodobała, że zaraz po powrocie myśleliśmy - co dalej?
W ramach możliwości finansowo/czasowo/logistycznych padło na Włochy.
Największy wpływ na wybraną trasę miał czas (tylko 10 dni) oraz rozkłady lotów.
Tym oto sposobem wylądowaliśmy w Bolonii z dość ambitnym planem dojechania do Bari.
Pierwszy dzień, to dotarcie z lotniska do miejsca zakwaterowania. po drodze obiad i pobieżne zwiedzenie centrum.
Potem, wieczorem jeszcze spacer po mieście i po dniu pełnym wrażeń do łóżka - jutro ważny dzień- chcemy dotrzeć nad morze.
Kategoria (0-25km) S, Z sakwami
HISZPANIA 2018 - Dzień 9
-
DST
22.50km
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
To ostatni dzień naszej hiszpańskiej przygody.
Po wczorajszym wałęsaniu się po mieście, przed południem
opuszczamy Alicante Hills i udajemy się na miasto. Powoli jedziemy zobaczyć,
to, co pominęliśmy wczoraj- ulicę z Grzybami i Mercator Central. Potem kawa w
uroczej caffeterii i jedziemy do marketu budowlanego po folię i taśmę do
pakowania rowerów.
Powrót do centrum,
plaża, kąpiel.
Pod wieczór udajemy się w okolice dworca centralnego, skąd
kursuje specjalny autobus na lotnisko. Zostawiam Inę z rowerami , sam udaję się
do pobliskiego sklepu rowerowego, po wczoraj umówione pudła. Pakujemy rowery i
gdy już jesteśmy gotowi do jazdy okazuje się to niemożliwe, za sprawą
zmienionego rozkładu - ze względu na obchody Wielkiego Tygodnia (parady,
korowody, zamknięte ulice itp. )
Z przygodami, dzięki pomocy sympatycznej Rosjanki (!) z
córką oraz jej znajomego, docieramy na lotnisko. Dziękujemy im za pomoc i
życzymy wszystkiego dobrego.
Rano powrót do Polski, potem autem do domu.
Podsumowując te ponad 700km przejechane po Hiszpanii, to był pięknie spędzony czas
.WARTO.
Kraj bardzo przyjaźnie nastawiony do rowerzystów, ludzie
żyjący „na lajcie”, nie robiący z niczego problemu, pachnący ogrodami
pomarańczowymi , cafeteriami. Fajnie.
Hiszpanio, nie mówimy żegnaj – mówimy do zobaczenia ;)
Kategoria (0-25km) S, Z sakwami
HISZPANIA 2018 - Dzień 8
-
DST
83.20km
-
Czas
05:56
-
VAVG
14.02km/h
-
Sprzęt SOLAR
-
Aktywność Jazda na rowerze
To ostatni etap naszej zaplanowanej hiszpańskiej trasy.
Pozostało
nam dotarcie do Alicante i stamtąd powrót do domu.
Jechaliśmy niespiesznie, co
chwilę zatrzymując się na foty. A było co uwieczniać, trasa dość zróżnicowana z
pięknymi miejscami.
Przejeżdżamy przez Benidorm – miasto opanowane przez Brytyjczyków.
Na każdym kroku puby z nazwami angielskich miast, flagi wszystkich państw
wyspiarskich i piwo lejące się szerokim strumieniem. Niby znikąd wyrastają
przed nami kilkudziesięciopiętrowe budynki, które w otoczeniu niskiej zabudowy
dopiero robią wrażenie.
Ma też miejsce przeprawa przez tunele/wiadukty, które
podnoszą trochę adrenalinę z racji wysokości.
Docieramy za Alicante, mamy tam 2 noclegi w apartamencie.
Kategoria (75-100km) XL, Z sakwami