Odnotowuję tutaj swoje jazdy na rowerze

Robert jeździ...

Wpisy archiwalne w kategorii

Z sakwami

Dystans całkowity:4715.65 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:209:32
Średnia prędkość:16.93 km/h
Liczba aktywności:56
Średnio na aktywność:84.21 km i 5h 30m
Więcej statystyk

HISZPANIA 2018 - Dzień 7

  • DST 105.70km
  • Czas 07:06
  • VAVG 14.89km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 25 marca 2018 | dodano: 03.04.2018

Dziś nieco słabszy wiatr, lepiej się jedzie. Bardzo dużo rowerzystów na drodze, może dlatego, że to niedziela?
Duża część trasy przebiegała dziś między polami pomarańczy. Ich zapach był tak intensywny, że nawet potem już mi przeszkadzał. Przyglądaliśmy się po drodze, w jaki sposób nawadniane są pola uprawne oraz ogrody i byliśmy pod wielkim wrażeniem misternie wykonanych kanałów wodnych.
Pod koniec dnia zaczęło być dość pagórkowato, ale za to ostatni zjazd (niestety w lekkim deszczyku, jedynym w czasie całego wypadu) wynagrodził wcześniejszy wysiłek.
Dotarliśmy do Calp/ Calpe.









Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami

HISZPANIA 2018 - Dzień 6

  • DST 70.40km
  • Czas 05:29
  • VAVG 12.84km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 24 marca 2018 | dodano: 03.04.2018

Główny punkt dzisiejszego dnia to Walencja.
Docieramy doń dość szybko. Od wjazdu w wąskie uliczki starówki widać i czuć tłok. Pierwszy punkt to Plac Katedralny z ciekawą fontanną – Neptun + 8 nagich babek ;)
Potem udajemy się tuż obok, Plac de la Reina ze słynną katedrą, w której przechowują Świętego Gralla. Powoli jedziemy do Mercat Central, zobaczyć największy w Europie targ miejski.
Przy nim szczególnie gwarno i tłoczno, za sprawą świętowania przez Walencjan nadejścia wiosny. Jesteśmy świadkami występu jakiegoś regionalnego zespołu tanecznego oraz początku gotowania/smażenia gigantycznej paeli. Po chwili zaczynamy spokojny odwrót w stronę dawnego koryta Turii. Wracając przez Plac de la Reina natykamy się na sporą grupę sakwiarzy. Po krótkiej chwili okazuje się, że to Czesi, którzy są w trakcie podróży, mającej na celu objechać świat. Po krótkiej rozmowie udzielamy im małego wsparcia i życzymy powodzenia w realizacji planu. My wjeżdżamy po chwili w koryto Turii i rozkoszujemy się widokami, spokojem i chwilową ucieczką od zgiełku wielkiego masta. Mijamy niespiesznie Park Gulliwera i dojeżdżamy do gmachu Opery, która jest w kompleksie Miasteczko Sztuki i Nauki. To dopiero robi na nas wrażenie, widzieliśmy wcześniej fotografie tych budynków, ale na żywo to jest dużo większe i piękniejsze. W Miasteczku trwały przygotowania do Mistrzostw Świata w Półmaratonie czyli też tłoczno ;)
Opuszczamy Walencję i udajemy się do malowniczej Cullery na nocleg w urokliwym hoteliku.














Kategoria (50-75km) L, Z sakwami

HISZPANIA 2018 - Dzień 5

  • DST 96.50km
  • Czas 06:35
  • VAVG 14.66km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 23 marca 2018 | dodano: 03.04.2018

Dzisiejszy dzień zaczął się mocnym akcentem. Po wyruszeniu z hotelu pomyliłem się w nawigowaniu i po niecałych 3 km byliśmy już prawie na wysokości 180m. A w dole widzieliśmy piękną ścieżkę rowerową, którą mieliśmy jechać L. Widoki trochę osłodziły gorycz pomyłki. Potem szalony zjazd na ową ścieżkę, poprowadzoną dawny szlakiem kolejowym.
Jedziemy dużo nadmorskimi deptakami, jak również spora część trasy wiedzie między ogrodami, w których uprawiane są pomarańcze. Zapach powala.
Meta w L’Ampolli, ok. 20-25km od Walencji.










Kategoria (75-100km) XL, Z sakwami

HISZPANIA 2018 - Dzień 4

  • DST 122.20km
  • Czas 07:23
  • VAVG 16.55km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 22 marca 2018 | dodano: 02.04.2018

To najdłuższy etap naszej hiszpańskiej wyprawy.
A to za sprawą, tego, że chcieliśmy troszkę pobyć w Walencji. Możliwości noclegu tam były mocno ograniczone, z powodu odbywających się imprez . Postanowiliśmy dojechać jak najbliżej Walencji, znaleźć nocleg, następnie zwiedzić miasto i ponownie 20-30km za Walencją zanocować.
Początek jazdy taki, że każdy mógłby pozazdrościć – dość mocny wiatr w plecy. Osiągnięcie 25-28 km/h odbywało się bez praktycznie wysiłku. Niestety, jak to w życiu bywa „piękne są tylko chwile”, po kilkunastu km zmieniliśmy kierunek jazdy i przyszło się mam z tym wiatrem zmagać niemal face-to-face. Masakra. Potem było trochę lepiej. Wiało, ale bardziej z boku.
Cóż napisać o trasie? Nic nowego - dalej pięknie, malowniczo, końcówka nas troszkę wytrzepała.
Ok. 15km szutrów po Parc Natural de la Serra d'Irta, pięknie, ale pod koniec już nużąco.
W trasie załatwiliśmy nocleg i dotarliśmy do Orpesy. Spacer, zakupy, nocleg.










Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami

HISZPANIA 2018 - Dzień 3

  • DST 85.80km
  • Czas 05:39
  • VAVG 15.19km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 21 marca 2018 | dodano: 31.03.2018

Kolejny dzień zaczynamy od obejrzenia, znalezionego wcześniej w sieci, starożytnego akweduktu nieopodal Tarragony. Dojazd do niego niepostrzeżenie okazuje się dość trudny, ale jak widać możliwy ;)
Piękny widok, potężna budowla oraz świadomość, że przetrwało to przez tyle lat – tyle na początek dnia. Wietrznego dnia. Dał nam szczególnie popalić podczas ostatniego, długiego podjazdu. Nawet zjazd w dół nie osłodził nam trudu podjazdu, na tyle, że postanowiliśmy od razu poszukać noclegu zaraz po dojechaniu do morza. Znaleźliśmy hotel z widokiem na morze/port w malowniczej miejscowości L’Ampolla. Dzień zakończyliśmy wieczornym spacerem, przywołując w pamięci wspomnienia pięknych miejsc, które było nam dane zobaczyć tego dnia.



Kategoria (75-100km) XL, Z sakwami

HISZPANIA 2018 - Dzień 2

  • DST 92.05km
  • Czas 06:29
  • VAVG 14.20km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 20 marca 2018 | dodano: 31.03.2018

Po wczorajszym wałęsaniu się (22,5 km) po Barcelonie nadszedł czas ruszyć w drogę.
Ranek dość chłodny, w nocy coś popadało. Jakież było nasze zdziwienie, gdy zobaczyliśmy na skrzyżowaniu samochód z 5 cm warstwą … śniegu (!). Myśleliśmy, że tego widoku uda nam się uniknąć chociaż tu, ale nie... Góry w oddali również ośnieżone, trochę nas to zaskoczyło.
W miarę upływu czasu słońce coraz wyżej, robi się cieplej, przeszkadza tylko wiatr.
Jedziemy malowniczo położoną drogą nad samym brzegiem morza, niestety dość ruchliwą.
Czujemy się mimo to bezpiecznie, z racji dość szerokiego pobocza i znakom drogowym, przypominającym kierowcom o utrzymaniu odległości 1,5 m od rowerzysty.
Po kilkudziesięciu km zjeżdżamy na drogi o dużo mniejszym natężeniu ruchu, ale wciąż z cudnymi widokami. Często poruszamy się, gdy to tylko możliwe deptakami w nadmorskich miejscowościach.
Po południu załatwiamy nocleg, kończymy jazdę w Tarragonie. Wieczorem jeszcze spacer po uroczym mieście.







Kategoria (75-100km) XL, Z sakwami

HISZPANIA 2018 - Dzień 1

  • DST 51.45km
  • Czas 04:46
  • VAVG 10.79km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 18 marca 2018 | dodano: 31.03.2018

Któregoś styczniowego dnia Ilona zastanawiała się, co zrobić z zeszłorocznym urlopem.
Aż wymyśliła - pojedziemy do Hiszpanii z rowerami - „zawsze chciałam...”
No, i zaczęło się...
Na mnie, z racji posiadania dużej ilości czasu, spadła niemal cała logistyka - bilety, plan podróży, kwestia noclegów, pakowanie sprzętu...
Wreszcie nadszedł TEN dzień i ruszyliśmy w kierunku Modlina - autem z zapakowanymi rowerami i resztą maneli.
Później 3-godzinny lot (nasz pierwszy) i wylądowaliśmy w Barcelonie. Po spędzeniu resztki nocy na lotnisku, złożeniu rowerów ruszyliśmy na miasto.
Pierwszy rekonesans i od razu masa wrażeń.
Pokręciliśmy się po mieście, zjedliśmy obiad i udaliśmy się do hotelu pod Barceloną. Tam kąpiel, rozpakowanie się i... powrót do miasta.
Chcieliśmy zobaczyć pokaz fontann przy Montjuic. Niestety nie zobaczyliśmy, nawet nie wiemy dlaczego, miały tego dnia być :(
Trudno - wróciliśmy na nocleg do hotelu. Nazajutrz czekała nas piesza wycieczka ze zwiedzaniem.



Kategoria (50-75km) L, Z sakwami

MORZE 2017 - Dzień 5 - ostatni

  • DST 152.54km
  • Czas 07:46
  • VAVG 19.64km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 25 sierpnia 2017 | dodano: 02.09.2017

Dzień piąty, ostatni.
Radośni, że już dziś możemy zamoczyć nogi w słonej wodzie, a zarazem trochę smutni, bo dobiega kres naszej przygody ruszyliśmy w stronę Bałtyku.
Jechało się dość dobrze, mimo znowu wzmożonego wiatru. Niosła nas myśl, że zbliżamy się coraz bardziej do celu.
Miło wspominać będziemy nasz ostatni obiad na trasie ;)
Niecałe 20 zł w markecie z owadem, a frajda jakby to był obiad w najlepszej restauracji.
Do tego towarzystwo fajnego psiaka dodatkowo poprawiło nam humory.
Niestety popsuły się nam trochę, gdy zobaczyliśmy w okolicy Wolina, przy wjeździe na drogę nr 3,
która mieliśmy dotrzeć do Świnoujścia znak obwieszczający zakaz wjazdu rowerów ;(
Wiedziałem że nie można podróżować rowerem po autostradzie i drodze ekspresowej (choć niektórzy próbują ;) ale droga nr 3 z tego, co wiem taką nie jest. Od strony Międzyzdrojów można na nią wjechać rowerem, nie ma żadnych znaków zakazu.
Trochę z tego powodu podupadło morale (zwłaszcza moje), dawało nam się już odczuwać coraz mocniej zmęczenie i świadomość dość sporego nadłożenia drogi.
Cóż - szybka korekta trasy i jedziemy. "Trochę" nas zaskoczyło ukształtowanie terenu przed Międzyzdrojami ;)
Szczęśliwie dotarliśmy do Międzyzdrojów i tam postanowiliśmy zostać na kilka dni już bardziej "klasycznego" wypoczynku.
Spędziliśmy tam wspaniały tydzień, przy wymarzonej pogodzie. Z codziennymi długimi spacerami, plażowaniem, kąpielami w morzu i oczywiście... wycieczkami rowerowymi.








Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami

MORZE 2017 - Dzień 4

  • DST 160.33km
  • Czas 07:54
  • VAVG 20.29km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Czwartek, 24 sierpnia 2017 | dodano: 02.09.2017

Czwarty dzień naszej wyprawy był przełomowy.
Pokrzepieni potężną kawą na jednej ze stacji paliw (nie będzie lokowania produktu), ruszyliśmy w dalsza drogę.
Dużo słabszy wiatr, cudne odcinki dróg i chyba myśl,że to naprawdę może się udać powodowały, że na liczniku zaczęły się pojawiać prędkości powyżej 20 a nawet 25 km/h. Kilometry tez przybywały jakoś szybciej niż dotychczas ;)
Zaświtała w pewnym momencie myśl o pobiciu rekordu dziennego i udało się.
Wynik z tego dnia zrobił na nas duże wrażenie i wciąż nie pozbawiał nas szans dojechania w 5 dni nad morze.
Do tego noc w rewelacyjnej okolicy i wspaniałym pensjonacie Zielone Wzgórze w Osetnej dopełniły radości
tego niezwykle udanego dnia.








Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami

MORZE 2017 - Dzień 3

  • DST 131.70km
  • Czas 07:56
  • VAVG 16.60km/h
  • Sprzęt SOLAR
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 23 sierpnia 2017 | dodano: 02.09.2017

Dzień trzeci. Wstajemy, zaglądamy przez okna i... cisza, nie ma wiatru ;)
Niestety nasza radość była przedwczesna, po pokonaniu ponad 20 km - włączyli ponownie wiatr :(
Doszły do tego "kocie łby" w mijanych miejscowościach oraz bardzo słabej jakosci "łatany" asfalt, co odczuły nasze części ciała stykające się z siodełkami.
Myślałem tylko o tym, by od tych drgań nie rozpadły się nasze rowery.
Teren juz tez nie taki płaski, jak wczoraj.
Choć przejechaliśmy rekordowy dystans na tej wyprawie, udało się nadrobić niewiele z wcześniej "utraconych" kilometrów i zaczęliśmy powoli myśleć o korekcie marszruty.
Wieczorny spacerek po pięknym parku w Wolsztynie i tamże nocleg ( w Wolsztynie a nie w parku ;).




Kategoria (pow. 100km) XXL, Z sakwami